piątek, 7 grudnia 2012

Idą święta...

Znów jest Boże Narodzenie, 
i znów Gwiazdka nowa świeci...
przeto starym obyczajem
trzeba uradować dzieci...

Tak chyba leciało w Koziołku Matołku? Tak czy owak, grudzień to miesiąc, w którym dorośli powinni radować się jak dzieci. Zgodnie z tym obyczajem wszyscy moi kursanci (i rękodzielni i dekupażowi) są obowiązani do wykonania bombki (vel banieczki) z zimowym pejzażem w środku. Kreowanie baśniowego świata, zamkniętego w szklanej kuli to sprawdzian dla dorosłych, czy mają w sobie jeszcze dziecko, zdolne zachwycić się i poruszyć własną wyobraźnię.


 
I powiem wam, że to jest potrzebne dorosłym, i sprawdza się. I ja się cieszę, robiąc kolejny "świat" w bombce lub lampionie, cieszę się patrząc, jak robią to moim okiem kursanci i potem cieszą się i podziwiają ich bliscy. Czyli - generalnie - wszyscy mają z tego radość :)))





Oprócz tego zrobiliśmy jeszcze banieczki brokatowe (z podstawami dekupażu), które też pięknie prezentują się na choince. Innymi słowy - jesteśmy gotowi na nadejście świąt!


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz